everything about 3b

everything about 3b


#16 2006-08-08 16:15:32

Zoltan

Moderator (L)egionista

Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 721
Punktów :   
WWW

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki reszta ekipy też bardzo się ucieszyła ...


http://www.legialive.pl/dodatki/bajery/46.jpg

Offline

 

#17 2006-08-08 17:54:57

Tycka

Menel

4101625
Skąd: Jeleśnia City:)
Zarejestrowany: 2006-05-20
Posty: 279
Punktów :   

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale ....

Ostatnio edytowany przez Tycka (2006-08-08 17:55:39)

Offline

 

#18 2006-08-08 19:57:44

.A.L.I.

(L) Szajbus elo banjo

4648267
Skąd: <<Route66>>
Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 338
Punktów :   

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale Yoda jako że miał niezłą siłę perswazji pocisnął jej kit, aby się uspokoiła. Mogł teraz bez problemu przywiązac ją do krzesła, żeby nie przeszkadzała. Ale nieznajoma, szczwana bestia...


..::  .A.L.I. = So Much Fun  ::..

Offline

 

#19 2006-08-08 21:19:56

Zoltan

Moderator (L)egionista

Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 721
Punktów :   
WWW

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale Yoda jako że miał niezłą siłę perswazji pocisnął jej kit, aby się uspokoiła. Mogł teraz bez problemu przywiązac ją do krzesła, żeby nie przeszkadzała. Ale nieznajoma, szczwana bestia przegryzła sznurek którym była związana i zadzwoniłą na policję. Po jakiejś godzinie panowie w mundurkach oraz ATowcy wpadli do jej mieszkania ...


http://www.legialive.pl/dodatki/bajery/46.jpg

Offline

 

#20 2006-08-08 21:37:34

.A.L.I.

(L) Szajbus elo banjo

4648267
Skąd: <<Route66>>
Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 338
Punktów :   

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale Yoda jako że miał niezłą siłę perswazji pocisnął jej kit, aby się uspokoiła. Mogł teraz bez problemu przywiązac ją do krzesła, żeby nie przeszkadzała. Ale nieznajoma, szczwana bestia przegryzła sznurek którym była związana i zadzwoniłą na policję. Po jakiejś godzinie panowie w mundurkach oraz ATowcy wpadli do jej mieszkania. Szeroko się uśmiechnęli, podziękowali nieznajomej za zaproszenie na imprezę i zaczęli zachwalac zioło, którego w komisariacie palic nie mogli. Wypili parę kielonów z w/w menelami, podziękowali i odjechali swoim Malczanem (radiowozem) z piskiem opon. Ale niestety...


..::  .A.L.I. = So Much Fun  ::..

Offline

 

#21 2006-08-08 21:52:10

Zoltan

Moderator (L)egionista

Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 721
Punktów :   
WWW

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale Yoda jako że miał niezłą siłę perswazji pocisnął jej kit, aby się uspokoiła. Mogł teraz bez problemu przywiązac ją do krzesła, żeby nie przeszkadzała. Ale nieznajoma, szczwana bestia przegryzła sznurek którym była związana i zadzwoniłą na policję. Po jakiejś godzinie panowie w mundurkach oraz ATowcy wpadli do jej mieszkania. Szeroko się uśmiechnęli, podziękowali nieznajomej za zaproszenie na imprezę i zaczęli zachwalac zioło, którego w komisariacie palic nie mogli. Wypili parę kielonów z w/w menelami, podziękowali i odjechali swoim Malczanem (radiowozem) z piskiem opon. Ale niestety, spóxniony do mieszkania wpadł najbardziej upierdliwy z policjantów : Pan Kastrat (Dzielnicowy Jeleśnii i Sopotni Małej ) ....


http://www.legialive.pl/dodatki/bajery/46.jpg

Offline

 

#22 2006-08-11 16:23:08

krys

Administrator

9041659
Skąd: matrix
Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 294
Punktów :   
WWW

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale Yoda jako że miał niezłą siłę perswazji pocisnął jej kit, aby się uspokoiła. Mogł teraz bez problemu przywiązac ją do krzesła, żeby nie przeszkadzała. Ale nieznajoma, szczwana bestia przegryzła sznurek którym była związana i zadzwoniłą na policję. Po jakiejś godzinie panowie w mundurkach oraz ATowcy wpadli do jej mieszkania. Szeroko się uśmiechnęli, podziękowali nieznajomej za zaproszenie na imprezę i zaczęli zachwalac zioło, którego w komisariacie palic nie mogli. Wypili parę kielonów z w/w menelami, podziękowali i odjechali swoim Malczanem (radiowozem) z piskiem opon. Ale niestety, spóxniony do mieszkania wpadł najbardziej upierdliwy z policjantów : Pan Kastrat (Dzielnicowy Jeleśnii i Sopotni Małej ) i postanowil rozpierdolic (zniszczyc- tlum. red.) cale towarzystwo (czyli wpakowac wszystkich za kratki). Ale ...


http://lpunderground.media.sparkart.net/images/section-downloads/lpu_banner2.jpg

Offline

 

#23 2006-08-11 19:28:30

Zoltan

Moderator (L)egionista

Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 721
Punktów :   
WWW

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale Yoda jako że miał niezłą siłę perswazji pocisnął jej kit, aby się uspokoiła. Mogł teraz bez problemu przywiązac ją do krzesła, żeby nie przeszkadzała. Ale nieznajoma, szczwana bestia przegryzła sznurek którym była związana i zadzwoniłą na policję. Po jakiejś godzinie panowie w mundurkach oraz ATowcy wpadli do jej mieszkania. Szeroko się uśmiechnęli, podziękowali nieznajomej za zaproszenie na imprezę i zaczęli zachwalac zioło, którego w komisariacie palic nie mogli. Wypili parę kielonów z w/w menelami, podziękowali i odjechali swoim Malczanem (radiowozem) z piskiem opon. Ale niestety, spóxniony do mieszkania wpadł najbardziej upierdliwy z policjantów : Pan Kastrat (Dzielnicowy Jeleśnii i Sopotni Małej big_smile) i postanowil rozpierdolic (zniszczyc- tlum. red.) cale towarzystwo (czyli wpakowac wszystkich za kratki). Ale jak to z Panem Kastratem bywa wyleciał z mieszkania przez ono, jednak nasz dzielny Milicjant sie nie poddał i wezwał posiłki z całego województwa ...


http://www.legialive.pl/dodatki/bajery/46.jpg

Offline

 

#24 2006-08-14 14:25:09

krys

Administrator

9041659
Skąd: matrix
Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 294
Punktów :   
WWW

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale Yoda jako że miał niezłą siłę perswazji pocisnął jej kit, aby się uspokoiła. Mogł teraz bez problemu przywiązac ją do krzesła, żeby nie przeszkadzała. Ale nieznajoma, szczwana bestia przegryzła sznurek którym była związana i zadzwoniłą na policję. Po jakiejś godzinie panowie w mundurkach oraz ATowcy wpadli do jej mieszkania. Szeroko się uśmiechnęli, podziękowali nieznajomej za zaproszenie na imprezę i zaczęli zachwalac zioło, którego w komisariacie palic nie mogli. Wypili parę kielonów z w/w menelami, podziękowali i odjechali swoim Malczanem (radiowozem) z piskiem opon. Ale niestety, spóxniony do mieszkania wpadł najbardziej upierdliwy z policjantów : Pan Kastrat (Dzielnicowy Jeleśnii i Sopotni Małej big_smile) i postanowil rozpierdolic (zniszczyc- tlum. red.) cale towarzystwo (czyli wpakowac wszystkich za kratki). Ale jak to z Panem Kastratem bywa wyleciał z mieszkania przez ono, jednak nasz dzielny Milicjant sie nie poddał i wezwał posiłki z całego województwa ktore jednak nie przyjechaly poniewaz dyzurny ktory odebral telefon nie dosyc ze byl najebany to nie uwezyl jelesnianskiemu Milicjantowi. A wiec don kastello zostal osamotniony bez jakiegokolwiek wsparcia jednak przyszlo mu na mysl aby ...


http://lpunderground.media.sparkart.net/images/section-downloads/lpu_banner2.jpg

Offline

 

#25 2006-08-14 17:52:52

Zoltan

Moderator (L)egionista

Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 721
Punktów :   
WWW

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale Yoda jako że miał niezłą siłę perswazji pocisnął jej kit, aby się uspokoiła. Mogł teraz bez problemu przywiązac ją do krzesła, żeby nie przeszkadzała. Ale nieznajoma, szczwana bestia przegryzła sznurek którym była związana i zadzwoniłą na policję. Po jakiejś godzinie panowie w mundurkach oraz ATowcy wpadli do jej mieszkania. Szeroko się uśmiechnęli, podziękowali nieznajomej za zaproszenie na imprezę i zaczęli zachwalac zioło, którego w komisariacie palic nie mogli. Wypili parę kielonów z w/w menelami, podziękowali i odjechali swoim Malczanem (radiowozem) z piskiem opon. Ale niestety, spóxniony do mieszkania wpadł najbardziej upierdliwy z policjantów : Pan Kastrat (Dzielnicowy Jeleśnii i Sopotni Małej big_smile) i postanowil rozpierdolic (zniszczyc- tlum. red.) cale towarzystwo (czyli wpakowac wszystkich za kratki). Ale jak to z Panem Kastratem bywa wyleciał z mieszkania przez ono, jednak nasz dzielny Milicjant sie nie poddał i wezwał posiłki z całego województwa ktore jednak nie przyjechaly poniewaz dyzurny ktory odebral telefon nie dosyc ze byl najebany to nie uwezyl jelesnianskiemu Milicjantowi. A wiec don kastello zostal osamotniony bez jakiegokolwiek wsparcia jednak przyszlo mu na mysl aby wyjść z mieszkania że niby daje se spokój i zaczekać pod mieszkanie aż wszyscy najebią / ukurzą się do nieprzytomności i wtedy ich skuć i zamknąć do pudła. Z pomocą przyszedł mu sobowtór Staszka który jak to z 12latkami bywa dał się przekabacić Kastratowi i obiecał dać znak gdy wszyscy będą nieptomni, ale ....


http://www.legialive.pl/dodatki/bajery/46.jpg

Offline

 

#26 2006-08-14 18:30:55

Stanley

Menel

Skąd: Jeleśnia
Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 286
Punktów :   
WWW

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale Yoda jako że miał niezłą siłę perswazji pocisnął jej kit, aby się uspokoiła. Mogł teraz bez problemu przywiązac ją do krzesła, żeby nie przeszkadzała. Ale nieznajoma, szczwana bestia przegryzła sznurek którym była związana i zadzwoniłą na policję. Po jakiejś godzinie panowie w mundurkach oraz ATowcy wpadli do jej mieszkania. Szeroko się uśmiechnęli, podziękowali nieznajomej za zaproszenie na imprezę i zaczęli zachwalac zioło, którego w komisariacie palic nie mogli. Wypili parę kielonów z w/w menelami, podziękowali i odjechali swoim Malczanem (radiowozem) z piskiem opon. Ale niestety, spóxniony do mieszkania wpadł najbardziej upierdliwy z policjantów : Pan Kastrat (Dzielnicowy Jeleśnii i Sopotni Małej big_smile) i postanowil rozpierdolic (zniszczyc- tlum. red.) cale towarzystwo (czyli wpakowac wszystkich za kratki). Ale jak to z Panem Kastratem bywa wyleciał z mieszkania przez ono, jednak nasz dzielny Milicjant sie nie poddał i wezwał posiłki z całego województwa ktore jednak nie przyjechaly poniewaz dyzurny ktory odebral telefon nie dosyc ze byl najebany to nie uwezyl jelesnianskiemu Milicjantowi. A wiec don kastello zostal osamotniony bez jakiegokolwiek wsparcia jednak przyszlo mu na mysl aby wyjść z mieszkania że niby daje se spokój i zaczekać pod mieszkanie aż wszyscy najebią / ukurzą się do nieprzytomności i wtedy ich skuć i zamknąć do pudła. Z pomocą przyszedł mu sobowtór Staszka który jak to z 12latkami bywa dał się przekabacić Kastratowi i obiecał dać znak gdy wszyscy będą nieptomni, ale teo oto staszek wcale nie byl taki goopi zeby dac sie wyslugiwac policjantu i gdy don kastello chrapal pod drzwimi staszek skul go i chcial jeszcze zajebac mu z buta ale przestraszyl sie ze moze sie niechcaco jego naoga polamac o zjebany ryj suki wiec ...


Jak długo na Wawelu Zygmunta bije dzwon,
Tak długo nasza Wisła zwyciężać będzie wciąż.

                                                                WISŁA RULES!!

Offline

 

#27 2006-08-14 22:01:37

.A.L.I.

(L) Szajbus elo banjo

4648267
Skąd: <<Route66>>
Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 338
Punktów :   

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale Yoda jako że miał niezłą siłę perswazji pocisnął jej kit, aby się uspokoiła. Mogł teraz bez problemu przywiązac ją do krzesła, żeby nie przeszkadzała. Ale nieznajoma, szczwana bestia przegryzła sznurek którym była związana i zadzwoniłą na policję. Po jakiejś godzinie panowie w mundurkach oraz ATowcy wpadli do jej mieszkania. Szeroko się uśmiechnęli, podziękowali nieznajomej za zaproszenie na imprezę i zaczęli zachwalac zioło, którego w komisariacie palic nie mogli. Wypili parę kielonów z w/w menelami, podziękowali i odjechali swoim Malczanem (radiowozem) z piskiem opon. Ale niestety, spóxniony do mieszkania wpadł najbardziej upierdliwy z policjantów : Pan Kastrat (Dzielnicowy Jeleśnii i Sopotni Małej big_smile) i postanowil rozpierdolic (zniszczyc- tlum. red.) cale towarzystwo (czyli wpakowac wszystkich za kratki). Ale jak to z Panem Kastratem bywa wyleciał z mieszkania przez ono, jednak nasz dzielny Milicjant sie nie poddał i wezwał posiłki z całego województwa ktore jednak nie przyjechaly poniewaz dyzurny ktory odebral telefon nie dosyc ze byl najebany to nie uwezyl jelesnianskiemu Milicjantowi. A wiec don kastello zostal osamotniony bez jakiegokolwiek wsparcia jednak przyszlo mu na mysl aby wyjść z mieszkania że niby daje se spokój i zaczekać pod mieszkanie aż wszyscy najebią / ukurzą się do nieprzytomności i wtedy ich skuć i zamknąć do pudła. Z pomocą przyszedł mu sobowtór Staszka który jak to z 12latkami bywa dał się przekabacić Kastratowi i obiecał dać znak gdy wszyscy będą nieptomni, ale  teo oto staszek wcale nie byl taki goopi zeby dac sie wyslugiwac policjantu i gdy don kastello chrapal pod drzwimi staszek skul go i chcial jeszcze zajebac mu z buta ale przestraszyl sie ze moze sie niechcaco jego naoga polamac o zjebany ryj suki. Wiec mały Stasiu wpadł na genialny pomysł: -Zgwałcę pojeba!!- krzyknął, ale spotkało się to tylko z wielką radością wszystkich zgromadzonych z wiadomego powodu. Otóż Staszek nie miał czym kolesia zgwałcic. Z pomocą przyszedł mu sobowtór Krys, którego przypadkiem obudził Kastello waląc go drzwiami w łeb przy wchodzeniu do mieszkania. Wkurzony sob. Krysa...

Kurwa, co to za literówki!!


..::  .A.L.I. = So Much Fun  ::..

Offline

 

#28 2006-08-15 19:36:43

Zoltan

Moderator (L)egionista

Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 721
Punktów :   
WWW

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale Yoda jako że miał niezłą siłę perswazji pocisnął jej kit, aby się uspokoiła. Mogł teraz bez problemu przywiązac ją do krzesła, żeby nie przeszkadzała. Ale nieznajoma, szczwana bestia przegryzła sznurek którym była związana i zadzwoniłą na policję. Po jakiejś godzinie panowie w mundurkach oraz ATowcy wpadli do jej mieszkania. Szeroko się uśmiechnęli, podziękowali nieznajomej za zaproszenie na imprezę i zaczęli zachwalac zioło, którego w komisariacie palic nie mogli. Wypili parę kielonów z w/w menelami, podziękowali i odjechali swoim Malczanem (radiowozem) z piskiem opon. Ale niestety, spóxniony do mieszkania wpadł najbardziej upierdliwy z policjantów : Pan Kastrat (Dzielnicowy Jeleśnii i Sopotni Małej big_smile) i postanowil rozpierdolic (zniszczyc- tlum. red.) cale towarzystwo (czyli wpakowac wszystkich za kratki). Ale jak to z Panem Kastratem bywa wyleciał z mieszkania przez ono, jednak nasz dzielny Milicjant sie nie poddał i wezwał posiłki z całego województwa ktore jednak nie przyjechaly poniewaz dyzurny ktory odebral telefon nie dosyc ze byl najebany to nie uwezyl jelesnianskiemu Milicjantowi. A wiec don kastello zostal osamotniony bez jakiegokolwiek wsparcia jednak przyszlo mu na mysl aby wyjść z mieszkania że niby daje se spokój i zaczekać pod mieszkanie aż wszyscy najebią / ukurzą się do nieprzytomności i wtedy ich skuć i zamknąć do pudła. Z pomocą przyszedł mu sobowtór Staszka który jak to z 12latkami bywa dał się przekabacić Kastratowi i obiecał dać znak gdy wszyscy będą nieptomni, ale  teo oto staszek wcale nie byl taki goopi zeby dac sie wyslugiwac policjantu i gdy don kastello chrapal pod drzwimi staszek skul go i chcial jeszcze zajebac mu z buta ale przestraszyl sie ze moze sie niechcaco jego naoga polamac o zjebany ryj suki. Wiec mały Stasiu wpadł na genialny pomysł: -Zgwałcę pojeba!!- krzyknął, ale spotkało się to tylko z wielką radością wszystkich zgromadzonych z wiadomego powodu. Otóż Staszek nie miał czym kolesia zgwałcic. Z pomocą przyszedł mu sobowtór Krys, którego przypadkiem obudził Kastello waląc go drzwiami w łeb przy wchodzeniu do mieszkania. Wkurzony sob. Krysa wziął zasadził Mega Kopa Kastellowi, jednak troszke mu zeszło i but sobowtóra Krysa utknął w dupie policjanta, po killuminutach Kryswoi udało się uratować swego trampka i wtedy cała ekipa zaczęła się zastanawiać co zrobic z jebanym psem.


http://www.legialive.pl/dodatki/bajery/46.jpg

Offline

 

#29 2006-08-16 10:06:52

.A.L.I.

(L) Szajbus elo banjo

4648267
Skąd: <<Route66>>
Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 338
Punktów :   

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale Yoda jako że miał niezłą siłę perswazji pocisnął jej kit, aby się uspokoiła. Mogł teraz bez problemu przywiązac ją do krzesła, żeby nie przeszkadzała. Ale nieznajoma, szczwana bestia przegryzła sznurek którym była związana i zadzwoniłą na policję. Po jakiejś godzinie panowie w mundurkach oraz ATowcy wpadli do jej mieszkania. Szeroko się uśmiechnęli, podziękowali nieznajomej za zaproszenie na imprezę i zaczęli zachwalac zioło, którego w komisariacie palic nie mogli. Wypili parę kielonów z w/w menelami, podziękowali i odjechali swoim Malczanem (radiowozem) z piskiem opon. Ale niestety, spóxniony do mieszkania wpadł najbardziej upierdliwy z policjantów : Pan Kastrat (Dzielnicowy Jeleśnii i Sopotni Małej big_smile) i postanowil rozpierdolic (zniszczyc- tlum. red.) cale towarzystwo (czyli wpakowac wszystkich za kratki). Ale jak to z Panem Kastratem bywa wyleciał z mieszkania przez ono, jednak nasz dzielny Milicjant sie nie poddał i wezwał posiłki z całego województwa ktore jednak nie przyjechaly poniewaz dyzurny ktory odebral telefon nie dosyc ze byl najebany to nie uwezyl jelesnianskiemu Milicjantowi. A wiec don kastello zostal osamotniony bez jakiegokolwiek wsparcia jednak przyszlo mu na mysl aby wyjść z mieszkania że niby daje se spokój i zaczekać pod mieszkanie aż wszyscy najebią / ukurzą się do nieprzytomności i wtedy ich skuć i zamknąć do pudła. Z pomocą przyszedł mu sobowtór Staszka który jak to z 12latkami bywa dał się przekabacić Kastratowi i obiecał dać znak gdy wszyscy będą nieptomni, ale  teo oto staszek wcale nie byl taki goopi zeby dac sie wyslugiwac policjantu i gdy don kastello chrapal pod drzwimi staszek skul go i chcial jeszcze zajebac mu z buta ale przestraszyl sie ze moze sie niechcaco jego naoga polamac o zjebany ryj suki. Wiec mały Stasiu wpadł na genialny pomysł: -Zgwałcę pojeba!!- krzyknął, ale spotkało się to tylko z wielką radością wszystkich zgromadzonych z wiadomego powodu. Otóż Staszek nie miał czym kolesia zgwałcic. Z pomocą przyszedł mu sobowtór Krys, którego przypadkiem obudził Kastello waląc go drzwiami w łeb przy wchodzeniu do mieszkania. Wkurzony sob. Krysa wziął zasadził Mega Kopa Kastellowi, jednak troszke mu zeszło i but sobowtóra Krysa utknął w dupie policjanta, po kilku minutach Kryswoi udało się uratować swego trampka i wtedy cała ekipa zaczęła się zastanawiać co zrobic z jebanym psem. Pojawił się jeszcze jeden problem. Sob. Yody i Aliego wpadli na pomysł aby gościa ciupaską na gnotku posiekac i ciężko było im wyjaśnic że to nienajlepszy pomysł. Wzięli go jeden za nos, drugi za jaja i wynieśli za dom. Głupi sob. Staszka dał się namówic na to żeby poszukac siekiery wzamian za jednego Lesia. Dostał tylko pół, bo znalazł jakąś średniowieczną maczugę, którą z radością wręczył Yodzie. Yoda dał ją Aliemu i powiedział -Ty pierwszy, stary!-. No i tak na dobrą sprawę dopiero teraz zaczęły się niezłe dziwy...


..::  .A.L.I. = So Much Fun  ::..

Offline

 

#30 2006-08-25 15:18:03

Zoltan

Moderator (L)egionista

Zarejestrowany: 2006-05-19
Posty: 721
Punktów :   
WWW

Re: Układanie historyjki.

Pewnego dnia na mojej ulicy zauważyłem piękną kobiete która jak gdyby nigdy nic wywinęła orła na oblodzonym chodniku. Nagle obok niej pojawił się przystojny Don Diego i pomógł jej wstać. Niestety w podzięce dostał liścia w pysk, ponieważ stwierdziła, że ów Diego podłożył jej nogę. Jednak Don Diego nie zraził się i spróbował ją przeprosić. Wytlumaczyl jej cala sytuacje, po czym ona sie zarumienila i zaprosila go na rozgrzewajaca herbate. Pojechali PKSem do jej mieszkania, jednak po drodze do autobusu wpadły Kanary. Diego o bilet zadbał, piękna nieznajoma niestety nie. Jednak okazało się iż zna jednego z Kanarów i wyratował piękną nieznajomą z opresji.Ona w podziece za uratowanie "zycia" zaproponowala mu przenocowanie u niej w domu i zrobła mu na kolacje zajebista jajecznice, po ktorej jak to zawsze bywa mial ochote na piwo niz na jakas tam herbatkę. Niestety w lodówce pięknej nieznajomej (której imienia nawet nie znał) nie znalazł napoju bogów, więc skoczył do 24h monopola po 2 sześciopaki. Był dopiero wieczór, więc pomyślał, żeby sprosić kumpli do mieszkania nieznajomej i zrobić libację. Po kilkunastu minutach pod drzwiami jej mieszkania zjawiło się kilku meneli (nie mylić z Tycką, Krysem, Alim i Zoltanem big_smile, którzy jednak jak żywo ich przypominali) i jak tylko drzwi do mieszkania się otworzyły władowali się do środka. Sobowtór Tycki palił 5 fajek na raz, s. Krysa zasnął zaraz za drzwiami, s. Aliego coś odjebało i poszedł się kąpac, s. Zoltana zaś przykleił się do Żubrów które zakupił Diego. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi... Okazało się że to sobowtór Yody przybył na libacyję ze swoją cudowną fajką wodną. Gdy zobaczyła to Tycka to w jej oczach pojawiły się kurwiki big_smile reszta ekipy też bardzo się ucieszyła oprócz pieknej nieznajomej. Kiedy Yoda sie rozpakowywal ze swoim sprzetem nieznajoma sie na niego rzucila, ale Yoda jako że miał niezłą siłę perswazji pocisnął jej kit, aby się uspokoiła. Mogł teraz bez problemu przywiązac ją do krzesła, żeby nie przeszkadzała. Ale nieznajoma, szczwana bestia przegryzła sznurek którym była związana i zadzwoniłą na policję. Po jakiejś godzinie panowie w mundurkach oraz ATowcy wpadli do jej mieszkania. Szeroko się uśmiechnęli, podziękowali nieznajomej za zaproszenie na imprezę i zaczęli zachwalac zioło, którego w komisariacie palic nie mogli. Wypili parę kielonów z w/w menelami, podziękowali i odjechali swoim Malczanem (radiowozem) z piskiem opon. Ale niestety, spóxniony do mieszkania wpadł najbardziej upierdliwy z policjantów : Pan Kastrat (Dzielnicowy Jeleśnii i Sopotni Małej big_smile) i postanowil rozpierdolic (zniszczyc- tlum. red.) cale towarzystwo (czyli wpakowac wszystkich za kratki). Ale jak to z Panem Kastratem bywa wyleciał z mieszkania przez ono, jednak nasz dzielny Milicjant sie nie poddał i wezwał posiłki z całego województwa ktore jednak nie przyjechaly poniewaz dyzurny ktory odebral telefon nie dosyc ze byl najebany to nie uwezyl jelesnianskiemu Milicjantowi. A wiec don kastello zostal osamotniony bez jakiegokolwiek wsparcia jednak przyszlo mu na mysl aby wyjść z mieszkania że niby daje se spokój i zaczekać pod mieszkanie aż wszyscy najebią / ukurzą się do nieprzytomności i wtedy ich skuć i zamknąć do pudła. Z pomocą przyszedł mu sobowtór Staszka który jak to z 12latkami bywa dał się przekabacić Kastratowi i obiecał dać znak gdy wszyscy będą nieptomni, ale  teo oto staszek wcale nie byl taki goopi zeby dac sie wyslugiwac policjantu i gdy don kastello chrapal pod drzwimi staszek skul go i chcial jeszcze zajebac mu z buta ale przestraszyl sie ze moze sie niechcaco jego naoga polamac o zjebany ryj suki. Wiec mały Stasiu wpadł na genialny pomysł: -Zgwałcę pojeba!!- krzyknął, ale spotkało się to tylko z wielką radością wszystkich zgromadzonych z wiadomego powodu. Otóż Staszek nie miał czym kolesia zgwałcic. Z pomocą przyszedł mu sobowtór Krys, którego przypadkiem obudził Kastello waląc go drzwiami w łeb przy wchodzeniu do mieszkania. Wkurzony sob. Krysa wziął zasadził Mega Kopa Kastellowi, jednak troszke mu zeszło i but sobowtóra Krysa utknął w dupie policjanta, po kilku minutach Kryswoi udało się uratować swego trampka i wtedy cała ekipa zaczęła się zastanawiać co zrobic z jebanym psem. Pojawił się jeszcze jeden problem. Sob. Yody i Aliego wpadli na pomysł aby gościa ciupaską na gnotku posiekac i ciężko było im wyjaśnic że to nienajlepszy pomysł. Wzięli go jeden za nos, drugi za jaja i wynieśli za dom. Głupi sob. Staszka dał się namówic na to żeby poszukac siekiery wzamian za jednego Lesia. Dostał tylko pół, bo znalazł jakąś średniowieczną maczugę, którą z radością wręczył Yodzie. Yoda dał ją Aliemu i powiedział -Ty pierwszy, stary!-. No i tak na dobrą sprawę dopiero teraz zaczęły się niezłe dziwy. Gdy Ali zabieał zamach to maczuga wypadła mu z rąki i pierdolła go w głowe. Biedny Alinek stracił [przytomność i osunał sie bezwładnie na ziemie. Reszta świrów doszła do wniosku że trzeba wezwać pogotowie. Tak Ali z pęknietą czaszką wylądował na słynnym Oddziale Ortopedyczno-Urazowym w Szpitalu w Żywcu ...


http://www.legialive.pl/dodatki/bajery/46.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.oldgamesneverdie.pun.pl www.uncensored.pun.pl www.gry-mmo.pun.pl www.tibiaots.pun.pl www.rolkiopole.pun.pl